Walki ze styropianem i wyleeeeewki ;-)
Ostatni tydzień upłynął pod znakiem gonitwy.
Najpierw z pracami wystartowali hydraulicy - układali rurki pod podłogówki i grzejniki. Musieliśmy też na szybko decydować, jakie chcemy grzejniki ( żeby je lepiej rozplanować). A później przyjechał styropian i folia. Zachęcony przez ekipę budującą nam domek, zamówiłem folię 0.5 mm i zacząłem układać ją w dwie warstwy. Hydraulicy w tych miejscach, gdzie miała być podłogówka ( kuchnia, wiatrołap, toaleta i łazienka) ułożyli ją sami.
Reszta została dla mnie.
O ile na piętrze styropian układało się bajecznie prosto ( jedna warstwa 5 cm styropianu),
i wyszło to dokładnie, o tyle na dole zaczęły się schody.
Folia w 2 warstwach tej grubości okazała się koszmarnie trudnym podkładem. Sama dawała takie załamania i nierówności, że styropian chodził jak klawisze fortepianu.
Miksokret i maszyna do wygładzania całości w akcji:
Tutaj jeszcze przed gładzeniem:
Jak ładnie wygląda teraz nasza pauza ;-) ;-) ;-)