Studniaaa??????????
Na naszej działeczce nie było wodociągu. Dlatego od samego początku planowaliśmy studnię głębinową. Już przed wyrysowaniem przez geodetę i architekta planów ściągnąłem przedstawiciela wybranej firmy, który z profesjonalną różdżką wytyczył gdzie ma być woda. Później planowaną studnię wrysowano, a na końcu wystąpiłem ze zgłoszeniem jej budowy. Planowałem ją tak około wakacji zrobić. Dzwoniłem jednak wcześniej, bo wiedziałem, że trzeba na nią poczekać.
--
I nagle zonk - wczoraj zadzwonił szef firmy wiertniczej z informacją, że jedzie na działkę do nas ^^
Zaparkował, wytyczyliśmy gdzie ma być studnia wg zgłoszenia, i dziś od rana przystąpił do pracy. Przez dzień wykopali 15 metrów - po pierwszym odcinku ziemi, gliny i piasku wjechał w skałę i w tej skale dziobał dziurę do końca dnia. Ciąg dalszy jutro.
I wszystko byłoby ekstra gdyby nie mały zgrzyt dziś. Panowie na spłuczkę z wiercenia wykopali sporą dziurę. Sporo sporą. Pewnie bym tam auto upchał. I nie byłoby nic w tym złego - działkę i tak będę wyrównywał i orał, gdyby nie fakt, że zrobili to na drodze należącej do sąsiada. A pokazywałem wczoraj im słupek graniczny i zwracałem uwagę że to koniec mojej działki. :(
Nic to, obiecali zasypać i wyrównać. Mam nadzieję, że tak zrobią.